Decyzja środowiskowa dla "Tramwaju na Gocław" pod znakiem zapytania

25.11.2016
Od kilku tygodni mieszkańcy Pragi Południe alarmują, że przygotowany na zlecenie Tramwajów Warszawskich raport o oddziaływaniu na środowisko inwestycji „Tramwaj na Gocław” zawiera liczne błędy. Jak dotąd odpowiedzią tramwajarzy było bagatelizowanie problemu i tłumaczenie, że chodzi wyłącznie o „literówki”. Złożone przez mieszkańców uwagi do Biura Ochrony Środowiska potwierdzają jednak, że zaniedbania autorów raportu nie mogą być dłużej lekceważone. - informują organizatorzy akcji "Tramwaj przez Wisłę - nie przez działki".

Uwaga tramwaj


W przesłanej do naszej redakcji informacji czytamy:

"17 listopada 2016 minął termin, w którym mieszkańcy mogli zgłaszać swoje uwagi w ramach postępowania o uzyskanie decyzji środowiskowej dla kontrowersyjnej inwestycji prowadzonej przez Tramwaje Warszawskie. Ze źródeł zbliżonych do Biura Ochrony Środowiska wynika, że postępowanie cieszy się wyjątkowym zainteresowaniem Warszawiaków, a treść zgłoszonych uwag liczy kilkadziesiąt stron.

Inwentaryzacja przyrodnicza: błędy metodologiczne i przemilczenia
Jednym z głównych zarzutów stawianych Tramwajom Warszawskim jest nieuzasadniony pośpiech w sporządzaniu raportu. Efektem tego pośpiechu są np. „badania” terenowe ptaków przeprowadzone w lecie w ciągu… zaledwie dwóch dni, w związku z czym nie uwzględniające gatunków ptaków, które zamieszkują okolice Kanału Wystawowego zimą. Kompletnie pominięto np. dobrze znany mieszkańcom obszar lęgowy kaczki krzyżówki znajdujący się pomiędzy jezdniami Al. Stanów Zjednoczonych. Jest to tym bardziej zastanawiające, że specjalną opiekę nad tym obszarem sprawuje Zakład Oczyszczania Miasta podlegający miejskiemu ratuszowi, a związane z inwestycją zagłębienie Trasy Łazienkowskiej oznaczać będzie likwidację tego miejsca. Pominięcie to tylko jeden przykład świadczący o braku zachowania należytej rzetelności podczas tworzenia tego dokumentu. „Ciekawostką” jest też fakt, że – jak wynika z treści raportu – niektóre badania terenowe wykonano miesiąc przed podpisaniem przez Tramwaje Warszawskie umowy na ich wykonanie.

Zastanawiające jest także, że w opisach przyrodniczych obszaru ogrodów działkowych kopiowano, niekiedy bez wskazania źródła, całe fragmenty opracowania zespołu naukowego prof. Macieja Luniaka „Przyroda Parku Skaryszewskiego” z 2014 roku. A to poddaje w wątpliwość, czy opisane w raporcie badania terenowe płazów i ssaków zostały w ogóle wykonane. Ze zgłoszonych uwag wynika także, że część raportu dotycząca oddziaływania na licznie występujące nad Kanałem Wystawowym nietoperze została przygotowana w sposób niezgodny z ogólnie przyjętymi standardami takich badań. Wiele wskazuje na to, że w tej sytuacji konieczne będzie wykonanie nowego raportu o oddziaływaniu na środowisko.

Uwagi nie tylko do części przyrodniczej


Równie duże kontrowersje wzbudziły te części raportu, które odnoszą się do zagadnień pozaprzyrodniczych. Mieszkańcy bez trudu wykazali np. że w raporcie błędnie opisano granice strefy ochrony konserwatorskiej, a nawet pominięto część obiektów ujętych w rejestrze zabytków i gminnej ewidencji zabytków. Zdumienie budzi także „analiza możliwych konfliktów społecznych”, która pomija informację o podpisanej przez 4800 mieszkańców petycji sprzeciwiającej się trasie tramwajowej przez działki. Przemilczano również konkretne przejawy sprzeciwu działkowców w postaci przyjętych uchwał. Z kolei informacje o rzekomym poparciu części działkowców nie zostały poparte żadnymi przykładami. Raport przekonuje też, że obawy mieszkańców dotyczące hałasu są „odczuciami subiektywnymi”, choć z przytoczonych w tym samym dokumencie badań wynika, że w niektórych miejscach na trasie „tramwaju na Gocław” już dziś dochodzi do przekroczenia dopuszczanych przez przepisy norm. Co więcej, bazą dla kalkulacji hałasu stały się pomiary z miesięcy wakacyjnych (lipiec), kiedy ruch komunikacyjny jest ograniczony. Kiedy dodano do tak uzyskanych wartości, hałas „tramwajowy”, okazało się że w wielu miejscach przy proponowanej trasie tramwajowej poziom hałasu mieści się w maksymalnej/górnej granicy dopuszczalnej normy. Podążając tą logiką, można zakładać, iż gdyby poziom hałasu zmierzono w okresach niewakacyjnych, to dodanie hałasu „tramwajowego” spowodowałoby, że przekroczenie norm.

Raport swoje, tramwajarze swoje

Mieszkańców zaskakuje również fakt, że choć warianty wskazane przez Tramwaje Warszawskie, ani żadne inne warianty opisane w raporcie nie przewidują krzyżowania się na jednym poziomie buspasów Trasy Łazienkowskiej i torów tramwajowych, to przedstawiciele Tramwajów Warszawskich wypowiadają się w mediach na temat takiej możliwości. Do tej pory żadne analizy czasów przejazdu tramwajów nie uwzględniały takich skrzyżowań torowisk z buspasami z obu stron Trasy Łazienkowskiej, które musiałyby być wyposażone w sygnalizatory świetlne dla: tramwajów, autobusów, rowerzystów i pieszych – głównie pasażerów biegnących z tramwajów do autobusów rankiem a z autobusów do tramwajów po południu. Tak czy inaczej przecięcie trasy tramwaju z aleją Stanów Zjednoczonych oznaczać będzie duże zmiany dla okolicznych mieszkańców. Raport wspomina m.in. o planach przesunięcia o ok. 300 metrów w stronę ogrodów działkowych popularnych przystanków autobusowych „Międzynarodowa”, co wywołało oburzenie w mediach społecznościowych.

To nie pierwsze kontrowersje


W ostatnich tygodniach mieszkańcy doprowadzili do ujawnienia wielu kontrowersyjnych informacji na temat inwestycji. Dzięki temu w mediach pojawił się np. komunikat o tym, że opisywany powyżej raport o oddziaływaniu na środowisko kosztował ponad ćwierć miliona złotych. Jak ustalono koszt różnych analiz i opracowań studialnych zlecanych przez Urząd Miasta lub Tramwaje Warszawskie ws. „tramwaju na Gocław” kosztował podatnika już ponad milion złotych. Tramwajarze nie widzą jednak w tej sytuacji nic niestosownego, a wskazywane błędy nazywają „literówkami”.

W ocenie wielu mieszkańców kontrowersyjne były też „konsultacje społeczne” przeprowadzone przez Tramwaje Warszawskie. Ich termin (przypadkowo?) zbiegł się z czasem, gdy mieszkańcy mogli zgłaszać swoje uwagi do dokumentacji złożonej w Biurze Ochrony Środowiska. Tramwajarze nagłaśniali jednak wyłącznie „konsultacje społeczne” (których zakres do dziś nie został dokładnie zdefiniowany), pomijali natomiast informacje o postępowaniu mającym na celu uzyskanie decyzji środowiskowej. Kwestia ta nie umknęła jednak uwadze mieszkańców. Wśród wniosków złożonych w Biurze Ochrony Środowiska znalazło się nawet oskarżenie o uchybienie przepisom poprzez niewypełnienie obowiązku obwieszczenia „w miejscu planowanego przedsięwzięcia” o toczącym się postępowaniu i o możliwości zgłaszania uwag i wniosków, pozbawiając tym samym mieszkańców prawa gwarantowanego im ustawą.

Jedno jest pewne – sprzeciw wobec działań Tramwajów Warszawskich ws. tej inwestycji jest z każdym tygodniem coraz bardziej zauważalny – zarówno ze względu na rosnący opór społeczny, jak i coraz to większą ilość ujawniających się uchybień formalnych i prawnych związanych z „tramwajem na Gocław”. "


IP

Więcej informacji


Wasze komentarze

64x64

pytam napisał:

Kto (imiennie!) odpowiada w Tramwajach Warszawskich za przyjęcie i zapłacenie ponad 250 tys. zł za takiego gniota? - ten "raport" nadaje się tylko do pokazywania studentom, jak NIE NALEŻY takich opracowań robić!
2016-11-26 10:47

Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Twoja-Praga.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii

Polub nasz fanpage i bądź na bieżąco

Polecamy

Bezpłatne ogłoszenia