Saska Kępa bogata w atrakcje - po raz ósmy

06.06.2013

W ostatnią sobotę ulice Saskiej Kępy zapełniły się tłumami spragnionych atrakcji mieszkańców Warszawy. Tegoroczna impreza odbywająca się pod hasłem "Czym Kępa Bogata" zachęcała do poznania historii i walorów unikalnego w swojej formie osiedla.

Święto Saskiej Kępy 2013

Już od godziny 10 na terenie Ogródka Jordanowskiego dzieci wraz rodzicami mogły obejrzeć występy grup przedszkolnych jak i miło spędzić czas na licznie przygotowanych grach i zabawach na świeżym powietrzu. "Atrakcje dla dzieci są bardzo ciekawe i urozmaicone, także dla maluchów, co rzadko się zdarza. Mój synek doskonale bawił się w basenie z piłeczkami i na dmuchanym zamku oraz zjeżdżalni" - mówi mama 2,5 - rocznego Michałka.

Oficjalne obchody rozpoczęła o godzinie 14 parada uliczna z udziałem artystów, uczniów okolicznych szkół, reprezentacji Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego oraz wszystkich chętnych gości. Paradę zakończyło wspólne odśpiewanie hymnu święta - piosenki "Małgośka".

"Szkoda, że nie zaproszono Maryli Rodowicz. Do dziś pamiętam jej występ, który miał miejsce kilka lat temu" - żałował pan Robert - mieszkaniec Saskiej Kępy.

Jedną z atrakcji były zorganizowane spacery ulicą Katowicką, podczas których uczestnicy mogli w bardziej interesującej formie zapoznać się z historią tej ulicy. A jest ona tak imponująca, iż przejście zaledwie 300 metrów zajmowało grupie około 1 godziny...

W czasie trwania święta na ulicy Francuskiej ustawione były liczne stoiska, na których oferowano m.in. książki, ceramikę, biżuterię artystyczną, obrazy czy rzeźby. Nie zabrakło też kilku organizacji działających na terenie Saskiej Kępy i warszawskiej Pragi.

Przez cały czas na kilku scenach odbywały się występy grup artystycznych. Ich zwieńczeniem był koncert galowy, który odbył się wieczorem na dużej scenie przy Rondzie Waszyngtona.

Mieszane wrażenia

"W tym roku słabo. W zeszłym roku o tej godzinie to już przejść nie można było. Zabrakło artystów. Czegoś co by przyciągało. Przy scenie nie było ławek a dawniej były" - mówi pani Ewa, mieszkanka Saskiej Kępy. Diametralne inne wrażenia mają państwo Anna i Andrzej, który również są mieszkańcami Saskiej Kępy. "Bardzo nam się podoba. Choć czuć, że święto robi się bardziej komercyjne. Niestety...".

Dużo osób, z którymi udało nam się jeszcze porozmawiać przyszło na święto dopiero po godzinie 20-tej lub jeszcze później. Jednak w znacznej części byli to mieszkańcy Saskiej Kępy lub pobliskiego Grochowa.

Do godziny 21 nie zanotowano żadnych poważniejszych zakłóceń porządku publicznego. Obecne na miejscu służby medyczne oprócz kilku przypadków zasłabnięć czy poparzeń odnotowały też jeden przypadek ukąszenia przez kleszcza.

Kolejne Święto Saskiej Kępy odbędzie się w przyszłym roku, na które już w sobotę zaprosił Zastępca Burmistrza Dzielnicy Praga Południe Jarosław Karcz.