Uciekli z Mariupola do Warszawy. "To był cud"

02.05.2022
Przed akademikiem na ulicy Kickiego zaparkował samochód mocno podziurawiony kulami. Podróżowało nim małżeństwo Puszko, które postanowiło uciec z oblężonego Mariupola do córki, która od pięciu lat mieszka w Warszawie. Teraz będziemy szukać pracy i żyć - zapowiadają.








"Będziemy szukać pracy i żyć dalej. Dziękujemy"

Jak sami przyznają, to że udało im się dotrzeć do Warszawy uważają za cud. W trakcie bombardowania pocisk trafił w nasz garaż, przebił potężne drzwi. Samochód był poważnie uszkodzony, ale jakoś go naprawiliśmy, by mógł jechać w drogę - opowiadał dla Polsat News Ołeksandr.

Szczęśliwie pokonali długą trasę, która później wiodła przez Rosję i Litwę, sami nie wierzyli, że im się uda, a to, że dotarli tutaj uważają za cud.

- Chcę podziękować Polsce, że nas przyjęła. Będziemy szukać pracy i żyć dalej. Dziękujemy - mówiła Maryna.

Małżeństwo ma świadomość, że musi zadomowić się poza swoim krajem. - Czy wrócimy kiedyś do domu? Trudno powiedzieć - powiedziała kobieta. - Mamy nadzieję, ale nie wiemy. Chcemy pracować i żyć, a dalej zobaczymy - podsumowała.

TJ

Więcej na ten temat

Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Twoja-Praga.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii

Polub nasz fanpage i bądź na bieżąco

Polecamy

Bezpłatne ogłoszenia