Grenadierów 51/59 - Szpital Grochowski

Szpital GrochowskiUlica Grenadierów 51/59 - Budynek Szpitala Grochowskiego im. dr med. Rafała Masztaka na Grochowie w dzielnicy Praga Południe w Warszawie.

Zabudowania zostały wzniesione w połowie lat 50-tych XX wieku dla szkoły Związków Zawodowych.

Na mocy odwilży gomułkowskiej z października 1956 roku w zaadoptowanych pomieszczeniach dawnej szkoły utworzono Szpital Grochowski otwarty w 1957 roku.

W szpitalu na sześciu oddziałach (trzy wewnętrzne, chirurgiczny, onkologiczny, neurologiczny) mogło przebywać ponad 500 pacjentów.

W 1989 roku długoletni dyrektor grochowskiej placówki dr med. Rafał Masztak został patronem Szpitala Grochowskiego.

20 listopada 2018 roku oddano po modernizacji pawilon V, w którym mieszczą się oddziały chirurgii onkologicznej i onkologii, neurorehabilitacji oraz chemioterapii, a także przychodnia.

Obecnie w szpitalu działają następujące oddziały:

- Izba Przyjęć
- I Oddział Chorób Wewnętrznych
- II Oddział Chorób Wewnętrznych i Kardiologii
- III Oddział Chorób Wewnętrznych
- Oddział Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej
- Oddział Intensywnej Terapii i Anestezjologii
- Oddział Terapii i Rehabilitacji Neurologicznej.

W maju 2023 roku szpital podjął współpracę z Uniwersytetem Kardynała Stefana Wyszyńskiego w zakresie kształcenia kadr. Efektem jest współpracy jest uroczyście otwarta w dniu 21 czerwca 2023 roku Katedra Diabetologii i Chorób Wewnętrznych.


TJ


Ciekawostki

  • Wieloletni dyrektor Szpitala Grochowskiego dr Rafał Masztak w udzielonym w 1965 roku wywiadzie wspominał fakt, iż to, że szpital powstał w budynku szkoły bardzo dobrze wpłynął na układ komunikacji wewnątrz budynku.
  • W 1999 roku na terenie szpitala od strony Alei Waszyngtona otwarto całodobowy punkt poboru wody oligoceńskiej.
  • 14 listopada 2007 roku w Szpitalu Grochowskim wybuchał pożar. Z płonących sal ewakuowano 60 pacjentów. Tumy gapiów przyglądały się akcji ratowniczej i ewakuacyjnej. Obyło się bez ofiar w ludziach, gdyż było to akcja symulowana.

Więcej na ten temat


Instytucje


Galeria





Wasze komentarze

64x64

Krystyna Wilson napisał:

Jeszcze raz zwracam sie do pracownikow onkologi w Szpitalu Grochowskim.Pracowalam na onkologi od 1981-1986 a pod koniec 1986 wyjechalam do Libi Benghazi na kontrakt z Akademi Medycznej.Najpierw pracowalam na chirurgi ogolnej a pozniej przenioslam sie na onkologie.Pracowalam tam pod nazwiskiem Krystyna Miernik a pozniej Zaborek.Nie moge znalezc nikogo kto wtedy ze mna pracowal.Ta onkologia juz nie istnieje i nie wiem gdzie sa moje dokumenty o zatrudnieniu.Szukam tych dokumentow juz dwa lata bo potrzebne sa do emerytury.Juz dwa lata powinnam miec placona emeryture.W tych czasach pracowalam z Anna Boczek,Lekarzami Dr Borczewski zalozyciel onkologi,Dr Gajowniczek,Dr Podolski,Dr kulakowski i Docent Zurakowski,pielegniarka Anna Jurowczyk.Prosze o Pomoc krystyna.wilson@live.co.uk Serdecznie dziekuje Krystyna
2019-08-24 14:02
64x64

Krystyna wilson napisał:

Może ktoś mi pomoże uzyskać informacje.Pracowalam na Onkologi w Szpitalu Grochowskim w latach 1981 do 1989.Nie wiem gdzie onkologia została przeniesiona.Nie ma moich dokumentów i szukam ich po całej Warszawie.Czy ktoś się orientuje gdzie pracowników dokumentu zostały przesłane gdyż onkologia teraz nie istnieje.Nie mogę pozwolić żeby mi 10 lat pracy przepadło.
2019-07-28 21:23
64x64

kudlicka@poczta.onet napisał:

Mój mąż Sławomir Kudlicki został wczoraj przewiziony na Izbę Przyjęć do Państwa Szpitala. Przeszedł dwa udary mózgu, o czym informowałam Panów, którzy go zabierali. Chory nie mógł się samodzielnie utrzymać na nogach, ciągle się przewracał. Podejrzewałam kolejny udar albo wylew. Ok. godziny 20 mąż dostał kroplówkę, a następnie kolejne. W Szpitalu nie zbadano męża neurologicznie, zrobiono tylko badania ogólne, których wynik mu przekazano. Pielęgniarka, która zakładała kroplówkę powiedziała, że nie ma sensu czekać aż się skonczą kroplówki. Została przeze mnie poinformowana o numerach telefonu do mnie i do syna, które znajdują się w telefonie komórkowym męża. On sam nie umie tego telefonu obsługiwać. W nocy mąż otrzymał wypis ze szpitala. Miał przy sobie tylko ok 30 zł. Na przyjazd taksówki czekał ok 40 minut. Taksówkarz wysadził go w połowie drogi ze względu na brak środków. Dalej w środku nocy mąż szedł sam z ciężką siatką. Około 3 rano dotarł szczęśliwie do domu. Jestem oburzona zachowaniem Pracowników Szpitala, a w szczególności: wypisaniem Pacjenta w środku nocy, nie przeprowadzeniem żadnych badań neurologicznych, wypuszczeniem chorego człowieka samego w środku nocy, nie załatwiając żadnego transportu ani nie powiadamiając rodziny. Do wiadomości: telewizja Polsat Z poważaniem Mirosława Kudlicka - żona
2018-08-13 15:25

Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Twoja-Praga.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii

Polub nasz fanpage i bądź na bieżąco

Polecamy

Bezpłatne ogłoszenia