"Którędy na Gocław?", czyli podróż linią 401

17.02.2014
Przystanek Płowiecka w kierunku centrum, po szóstej rano. Kierujący nagle przyhamowuje i przez sekundę zastanawia się gdzie jechać.

Autobus linii 401






"Na lewo, na lewo pań zjedź! I w dół. No, dobrze. Bo prawym to na Ostrobramską".

"A teraz lewym pasem i w dół na przystanek. Potem prosto, ale za mostem to lewym, a potem w prawo, zresztą podpowiemy".

Wbrew pozorom to nie polecenia wydawane przez instruktora nauki jazdy kursantowi, ale instrukcje pasażerów linii 401 dla... kierowcy. Nie tylko on jeden ma wątpliwości. Kierowca jadącego przed  nim samochodu osobowego również  - w ostatniej chwili zjeżdża, już po pasach namalowanej wysepki tuż przed barierką a potem z lewego pasa  ostro skręca w prawo, w kierunku Gocławia.  My jedziemy dalej. Zjeżdżamy z trasy. Uff, jakoś poszło. Ale to podróż na Mokotów - ten łatwiejszy kierunek.

Z powrotem jest gorzej. Ale i tu pasażerowie współpracują. "Na prawo, na prawo, i jeszcze raz. Nie, nie tędy bo tam od razu na wiadukt się leci". Zazwyczaj dzięki takim wskazówkom  udaje się zjechać na właściwy pas przed rondem. Ale nie zawsze.

Powrót na "zgubiony" przystanek


Środek tygodnia, dochodzi szesnasta. Chwila nieuwagi albo zasugerowanie się zjazdem w kierunku Rembertowa i już oczom pasażerów stojących na przystanku Płowiecka w kierunku Marysina  ukazuje się autobus, na który oczekują, ale mknący ponad ich głowami, górnym wiaduktem. Odwrotu nie ma, przemierzamy cały zakorkowany wiadukt, aby - zamiast skręcić w prawo, w Okularową, zawrócić na skrzyżowaniu i jeszcze raz okrążyć rondo. "Ale po co - denerwują się pasażerowie - niech nas pan wypuści, a ci co muszą się wrócić, czymś dojadą". Tłumaczenie wydaje się logiczne, tym bardziej, że międzyczasie mija nas kolejny autobus 401, który zabrał z pominiętego przystanku oczekujących. Ale kierowcę obowiązuje rozkład nakazujący mu zatrzymywać się na każdym wyznaczonym na jego linii przystanku, więc musimy – po odstaniu w korku przed rondem zawrócić i jeszcze raz przemierzyć pokonaną przed chwilą trasę. Po drodze jednak zatrzymujemy się na przystanku Okularowa – ale w przeciwnym kierunku, na którym usiłuje wsiąść kilka osób. Ale to autobus na Marysin, o czym zdezorientowanych pasażerów informują podróżni wewnątrz pojazdu.  Ci pierwsi wykazują zatem zrozumienie – zapewne to nie pierwsza taka sytuacja.

O co tutaj chodzi? Wątpliwości co do właściwego kierunku jazdy Trasą Siekierkowską, w obie strony, ale szczególnie w kierunku Marysina ma naprawdę wielu kierowców autobusu linii 401, choć zapewne nie tylko oni. Dlaczego? Chodzi o niewystarczające oznakowanie. Na żadnej z tablic nie oznaczono kierunku Mokotów, zaś w przeciwną stronę bardzo mylące kierunkowskazy powodują, iż kierowcy często zjeżdżają od razu na wiadukt zamiast na przystanek tuż za rondem Marsa. Nie mający doświadczenia na tej trasie wielokrotnie wpadają po prostu w pułapkę logicznego myślenia. Wielu z nich wprost prosi pasażerów o wskazówki. Ci na szczęście współpracują i na ogół podróż przebiega bez zakłóceń. Ale czasami, jak w opisanej sytuacji niepotrzebnie traci się czas.  A wystarczyłoby po prostu lepiej oznakować zjazdy w obu kierunkach.

Kasia


Więcej na ten temat


  • Węzeł Marsa


  • Dodaj komentarz

    Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Twoja-Praga.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii

    Polub nasz fanpage i bądź na bieżąco

    Polecamy

    Bezpłatne ogłoszenia